niedziela, 28 października 2012

Nowe oblicze bluzki czyli recykling nie tak starej bluzeczki dziecięcej

Ojj trochę czasu minęło od ostatniego posta. Wiele się dzieje, walczę z mężem o remont pokoju dziennego. Chciałabym zrobić w nim aneks kuchenny, ja oczyma wyobraźni widzę to wszystko a on biadoli, że ciasno będzie..
Za oknem biała sceneria sprawiła, że gdy zza okna spoglądam na świat czuję się taka odprężona. Przecież wiem, że aneks i tak będzie super wyglądał. A on tak naprawdę boi się kolejnego remontu..a kiedyś się do niego przekona :) musi.
Aby podtrzymać mój błogi nastrój postanowiłam napisać nowego posta, a w nim zaprezentować nową odsłonę Julki bluzki. Ma bzika na punkcie hello kitty, ale gdy z jej bluzki sprał się kociak postanowiłam spisać ją na straty i nadać jej nową funkcję, bluzki po domu.
Ale podczas prasowania zostałam natchniona, w przedszkolu Julia strasznie czasem się brudzi i każda bluzka jest na miarę złota. Wyjęłam tkaniny, filc i cekiny i tak oto powstała ona..sowa :)


Przyznam szczerze, że obie jesteśmy zadowolone z efektów, a wy co uważacie ?

6 komentarzy:

  1. Ja uważam że sowa górą z Julcią! super i zastanawiam się kogo chwalić mamę że zdolna czy córkę że sliczna;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Z bluzki spisanej na straty, zrobić takie cudo- brawo! Świetna sowa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co uważam? Fantastyczne ratowanie ciucha. Aplikacja kolorowa, energetyczna no i oczywiście modna, bo przecież każdy przynajmniej jedną sowę musi mieć. Super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna aplikacja!Bluzeczka zyskała nowe życie i widać,że Julka zadowolona:)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. efekt przesłodki :)
    uwielbiam tego typu recyclingowe dzieła :D

    OdpowiedzUsuń